W utworze Sublimacja już pierwszy wers (naturalny stan ulotnił się jak lód) nakierowuje słuchacza na przesłanie tekstu. Nasz najbardziej pożądany stan, tak wielbiony przez stoików to zwykły, naturalny spokój wewnętrzny. Stan, podczas którego cieszymy się z rzeczy prozaicznych, błahych. Ilekroć tęsknimy za nim, jak rzadko go osiągamy, a należy pamiętać że w dzieciństwie był on na porządku dziennym, cieszyliśmy się każdą małą chwilą. Niestety ulotnił się on równie niespodziewanie i szybko, jak lód który zamienia się, ni stąd ni zowąd, w parę wodną - bez przygotowania, bez naturalnego powolnego przejścia. Dlatego chcemy, żeby znowu coś nas tak zachwycało jak postacie z dzieciństwa: te prawdziwe i te fikcyjne. Taki oto temat został podjęty w tym krótkim utworze słowno-muzycznym. Jest jeszcze jedna rzecz z której jesteśmy dumni: otóż ten numer, tak jak pozostałe, został nagrany na setkę. Mówiąc bardziej precyzyjnie, cały szkielet został nagrany jednocześnie, czyli perkusja bas i gitara nagrywane były przez Tomka, Marcina i Bartka w tym samym miejscu i czasie.

Zespół Hanza powstał w 2012 roku na bazie muzyków z projektów, w których śpiewał Piotrek Niesłuchowski. Połączenie gitary Tomasza Domoradzkiego i basu Marcina Kicińskiego, przyprawione chropowatym głosem Piotrka Niesłuchowskiego, okazało się strzałem w dziesiątkę. Po licznych zawirowaniach i przesłuchaniach perkusistów Tomek postanowił ze odezwie się do jednego z najlepszych (jego skromnym zdaniem) perkusistów młodego pokolenia - Bartka Roguli, i tak oto skompletował się pełny skład Hanzy. Wspomniana czwórka rzeczywiście idealnie się dopasowała i w ciągu zaledwie kilku miesięcy stworzyła 6 całych numerów i paręnaście szkieletów, zarejestrowała EPkę i powoli zaczęła promować swoją muzykę. Pierwsze efekty w postaci singla "Sublimacja" możecie już odsłuchiwać, oceniać i promować. A to dopiero początek...

W muzyce Hanzy słychać wpływy funk rockowego grania oraz widać fascynację grunge'em. Chłopaki nie boją się również sięgać do korzeni. Nałogowo słuchają Led Zeppelin i The Beatles. Mają nadzieję że z numeru na numer, z miesiąca na miesiąc, będzie w ich muzyce coraz więcej jakości i stylu tak bliskiego zespołom z lat 70 i 90.