W twórczości Fryderyka Chopina jest coś ponadczasowego. Czysta emocja zrodzona z sukcesji wzniesień radości lub paradoksalnego rozczarowania (albo paradoksalnie z rozczarowania). Beztroska młodego wirtuoza, który  przyjeżdżając do Paryża z Polski w 1831 roku poznał sławę, szczęście ale także niszcząca ale jakże inspirująca miłość do George Sand… „Chopina można zaliczyć do rzędu najwybitniejszych muzyków, którzy stali się wcieleniem poczucia poetyckiego całego narodu…" pisał o nim Ferenc Liszt…

W wieku trzydziestu lat i po trzech solowych płytach Michał Kwiatkowski wyrusza w nową podróż: tę związaną ze spektaklem i płytą zainspirowaną w stu procentach dziełem swojego rodaka, łącząc muzykę klasyczną z dźwiękami pop. Trzeba przyznać, że ten młody artysta ma szczególne podejście do wirtuoza:

"Chopin jest dla mnie kimś więcej niż wielkim kompozytorem. To jego dzieło sprawiło, że zacząłem naukę gry na fortepianie, która trwała przez 8 lat w szkole muzycznej. Tak jak on wyjechałem z Polski w bardzo młodym wieku, ponad dziesięć lat temu".

Piosenkarz, kompozytor i producent, Michał Kwiatkowski myślał o tym projekcie od dłuższego czasu:

„Chopin miał bardzo wyjątkową więź z fortepianem, stanowili jedność. Zdarza mi się odczuwać to samo. Czasami instrument jest moim przyjacielem, kochankiem lub największym wrogiem, gdy nie potrafię zagrać tak, jak bym chciał".

W tym projekcie, który jest połączeniem muzyki współczesnej i klasycznej, Michał adaptuje dzieło Chopina wykonując swoje kompozycje i covery kilku artystów, którzy zrobili to już wcześniej (Serge Gainsbourg, Jane Birkin lub nawet Donna Summer, wykonując utwór „Could it Be Magic" zainspirowany Preludium nr 20).

„Miałem ochotę przypomnieć publiczności te starsze utwory i jednocześnie zaprezentować zupełnie nowe moje wersje innych dzieł kompozytora".

Jaki jest tego wynik? Zapraszamy na koncerty i do przesłuchania płyty…